Zabieg - część diagnostyczna - pełne badanie stomatologiczne Po wykonaniu radiogramów badamy dokładnie jamę ustną. Do przeprowadzenia tego etapu niezbędne jest odpowiednie instrumentarium – sonda periodontologiczna, zgłębnik stomatologiczny, lusterka stomatologiczne. Zaczynamy od „zewnątrz” czyli patrzymy na twarz – należy sprawdzić, czy nie ma obrzęków okolicy nosa, policzków, pod oczami, pod żuchwą, czasem można też znaleźć ujście przetoki ropnej, której przyczyną jest najczęściej ropień z przyzębia. Oceniamy funkcjonalność zgryzu – czy nie ma konfliktu pomiędzy przeciwstawnymi zębami lub między zębami a tkanką miękką. Sprawdzamy, czy obecne są wszystkie zęby, czy nie ma zębów nadliczbowych, wykrywamy ewentualne złamania i przebarwienia koron. Oglądamy całą śluzówkę jamy ustnej – podniebienie, okolicę gardła, migdałki, język i okolicę podjęzykową, gdzie można znaleźć np. ogniska zapalenia, nadżerki, owrzodzenia, uszkodzenia mechaniczne, zmiany nowotworowe. Następnie dla każdego zęba z osobna określamy ilość osadów nazębnych (kamienia nazębnego i płytki bakteryjnej), a także stopień zapalenia dziąseł. Mierzymy wielkość ewentualnej recesji (zaniku) dziąseł. Oceniamy, czy nie doszło do powiększenia brzegu dziąsłowego czy wręcz rozwoju zmian w formie guzków (tzw. „nadziąślaków”). Specjalną sondą periodontologiczną badamy delikatnie rowki dziąsłowe w poszukiwaniu patologicznych kieszeni przyzębia oraz sprawdzamy, czy w zębach wielokorzeniowych nie doszło do odsłonięcia okolicy furkacji (miejsca rozwidlenia korzeni). Zgłębnikiem stomatologicznym można wykryć ubytki tkanek zęba – jak np. nadżerki resorpcyjne i ubytki próchnicze. Sprawdzamy również stopień ruchomości zębów. Wszystkie powyższe obserwacje są zapisywane w specjalnej karcie stomatologicznej – na zdjęciach poniżej karty „czyste” dla psa i kota oraz przykład wypełnionej karty psa. Na zakończenie części diagnostycznej analizujemy wszystkie nieprawidłowości (również te wykryte w RTG) i ustalamy plan leczenia. Dopiero teraz można przystąpić do kolejnego etapu zabiegu – do części profilaktycznej. Wykonanie i opis zabiegu:
Lekarz Weterynarii Magdalena Bednarska-Suwała Lecznica dla Zwierząt „Pod Koniem” w Łodzi
0 Comments
Zabieg - część diagnostyczna - RTG W ustalonym wcześniej terminie zwierzak przyprowadzany jest przez właściciela do lecznicy. Jak do każdego zabiegu w znieczuleniu ogólnym, pacjent musi być na czczo (trzeba zabrać miskę z jedzeniem minimum 8 godzin wcześniej) – zmniejsza to ryzyko powikłań podczas narkozy. Po przyjściu zwierzę jest ważone, aby odpowiednio dobrać dawki leków, a następnie dostaje domięśniowo tzw. „głupiego Jasia” – zastrzyk, po którym zaczyna zasypiać. Po około 10 minutach zazwyczaj jest już bardzo śpiące i gotowe do dalszych manipulacji. Zakładamy wenflon i podajemy dodatkowe leki nasenne – już dożylnie. Na tym etapie właściciel ma już wolne na dość długi czas, ponieważ odbierze swojego pupila dopiero po całkowitym wybudzeniu, kroplówce i obserwacji po narkozie. Zabieg stomatologiczny zawsze zaczynamy od pełnej diagnostyki jamy ustnej. Dopiero teraz, kiedy zwierzę śpi, możliwe jest dokładne zbadanie wszystkich zębów i ich przyzębia. Najczęściej pierwszą czynnością jest wykonanie zdjęć rentgenowskich całego uzębienia. W naszej lecznicy są to zdjęcia tzw. wewnątrzustne, które dokładnie obrazują przyzębie, a do ich wykonania wystarczą bardzo małe dawki promieniowania. Liczba wykonywanych zdjęć u jednego pacjenta jest różna – zależy od gatunku, typu budowy czaszki i od wielkości zwierzęcia, zazwyczaj jest to 6 – 10 projekcji. To badanie umożliwia wykrycie problemów, których nie widać „z zewnątrz”, a które są często źródłem dyskomfortu lub wręcz bólu i wymagają leczenia. Należy sobie uświadomić, że nawet 2/3 zęba nie widać gołym okiem, ponieważ w przybliżeniu taka jego część jest skryta pod dziąsłem i w kości wyrostków zębodołowych. Na radiogramach możemy wykryć np. zmiany okołowierzchołkowe (np. ropnie czy ziarniniaki), resorpcję szyjek i/lub korzeni (czyli ich ubytki w wyniku „rozpuszczania się” tkanki zęba), złamania korzeni, nienaturalnie szerokie kanały korzeniowe (jedna z ważnych cech martwicy miazgi), pozostałości korzeni zębów, które kiedyś uległy złamaniu, a także zaniki przyzębia (czyli ubytek kości wokół zęba), nietypową budowę korzeni itp. Lampa RTG do zdjęć wewnątrzustnych: Płytki fosforowe i jednorazowe osłony płytek: Przykładowe radiogramy: Wykonanie i opis zabiegu:
Lekarz Weterynarii Magdalena Bednarska-Suwała Lecznica dla Zwierząt „Pod Koniem” w Łodzi Sanacja jamy ustnej u zwierząt jako zabieg przeprowadzany w narkozie, może budzić niepokój właścicieli czworonogów. Czasem nawet widzę, że niektórych wręcz przeraża. Czy jest czego aż tak się bać? A może sprawdza się tu zasada, że boimy się nieznanego? Zaczynamy cykl artykułów, który troszkę oswoi ten zabieg. Część 1 - kwalifikacja do zabiegu Pełna sanacja jamy ustnej jest często procedurą dość długą, a żadna narkoza nie jest w 100% bezpieczna, dlatego kluczową sprawą jest zmniejszenie ryzyka do minimum. Służy temu pierwsza wizyta stomatologiczna. Co się na niej dzieje? - wywiad – bardzo ważna część wizyty. Jest to uzyskanie maksymalnej ilości informacji o pacjencie. Pytamy o niepokojące objawy, które zaobserwował opiekun w domu, o sposób karmienia czy zwierzę nie ma problemów z pobieraniem karmy. Wypytujemy o dotychczasowe leczenie i czy nadal są podawane jakieś leki. Po zebraniu wywiadu przechodzimy do kolejnych etapów wizyty. - ogólne badanie kliniczne – oceniana jest ogólna kondycja ciała, sprawdzamy błony śluzowe, obwodowe węzły chłonne, osłuchujemy drogi oddechowe i serce. Omacujemy brzuch. Wszystkie niepokojące objawy zapisujemy w karcie pacjenta. - wstępne badanie stomatologiczne – na przytomnym zwierzęciu możemy dokonać jedynie pobieżnej oceny. Sprawdzamy zgryz, stan dziąseł, osady nazębne. - pobranie krwi do badań (zwierzę musi być na czczo) – zakres badań jest określany na podstawie wywiadu, wyniki badania klinicznego i wieku psa. - u niektórych pacjentów zalecamy wykonanie dodatkowo echa serca. Po wizycie umawiamy się z właścicielami na ponowny kontakt w celu interpretacji wyników badań i dobranie leków przed zabiegiem. Jeśli nie mamy do tych wyników zastrzeżeń, umawiamy termin zabiegu. Wykonanie i opis zabiegu:
Lekarz Weterynarii Magdalena Bednarska-Suwała Lecznica dla Zwierząt „Pod Koniem” w Łodzi Temat już się pojawił, ale ponieważ przypadki usuwania kamienia nazębnego bez narkozy mnożą się, to i temat powraca. Skutki takich zabiegów nie zawsze są tak drastyczne, jak w poprzednim wpisie. Jednak i tak są problemem, którego można było uniknąć. Dlaczego? Przyczyna jest prosta - brak możliwości dokładnego zbadania jamy ustnej u przytomnego pacjenta. Dokładnego - czyli nie "obejrzenia od zewnątrz, a nawet od wewnątrz", ale: zbadania przyzębia metalową sondą (co ujawnia patologiczne kieszenie i ekspozycję tzw. furkacji), zbadania metalowym zgłębnikiem okolicy szyjki zęba (wykrycie nadżerek resorpcyjnych i innych ubytków ukrytych pod dziąsłem), sprawdzenie stopnia ruchomości zębów. Niezwykle ważne w stomatologii weterynaryjnej jest również wykonanie prześwietlenia (RTG) całego uzębienia, które pozwala wykryć istotne i nierzadko bolesne problemy, których nie widać z zewnątrz u 70-80% pacjentów! Od braku możliwości dokładnej oceny i postawienia diagnozy u zwierzęcia przytomnego przechodzimy w sposób logiczny do braku odpowiedniego leczenia, a od braku leczenia - do rozwoju choroby przyzębia, o której zwierzę nam nie powie, a o której dowiadujemy się kiedy jest już bardzo źle i kiedy jedyną opcją pomocy jest ekstrakcja chorych zębów. Należy również zwrócić uwagę, że zabiegi takie są coraz częściej wykonywane przez osoby bez uprawnień do wykonywania zabiegów medycznych u zwierząt - a ingerencja w przyzębie to nie tylko kosmetyka. Osoby te nie są również kompetentne do rozstrzygania, czy mają do czynienia z przyzębiem chorym, czy zdrowym i czy dane zwierzę wymaga leczenia. Oto 3 przykłady psów, których właściciele byli przekonani, że stomatologicznie są świetnie zaopiekowane, w wyniku czego trafiły do stomatologa za późno:
Podsumowując: usunięto w sumie 41 zębów u tylko 3 przykładowych pacjentów! Jestem przekonana, że wielu z tych ekstrakcji można było uniknąć - wystarczyłaby wczesna interwencja i właściwe leczenie choroby przyzębia na wczesnym etapie. Nie ma stomatologii u zwierząt bez znieczulenia oraz RTG i żadne "łatki" w postaci zeskrobania widocznego kamienia nic tu nie poradzą. Proszę przyznać - czy ktokolwiek z nas (ludzi) usuwałby sobie kamień nazębny przy okazji strzyżenia lub "trwałej" tylko dlatego, że fryzjer kupił sobie skaler czy szczoteczkę ultradźwiękową? Wykonanie i opis zabiegu:
Lekarz Weterynarii Magdalena Bednarska-Suwała Lecznica dla Zwierząt „Pod Koniem” w Łodzi ...o czym przekonał się ten niespełna 2 - letni kot rasy Ragdoll. W wyniku próby latania zakończonej nieudanym lądowaniem, doszło u niego do kilku urazów. Oprócz niegroźnego pęknięcia kości przedramienia i rozerwania górnej wargi stwierdzono powikłane złamanie korony obu kłów szczęki. Złamanie powikłane zęba oznacza obnażenie miazgi - żywej tkanki bogatej w naczynia i nerwy, która wymaga jak najszybszego zaopatrzenia, ponieważ w przeciwnym razie pacjent stale jest narażony na ból i zakażenie. Możliwe rozwiązania w takim przypadku są tylko dwa: ekstrakcja zęba albo leczenie endodontyczne (kanałowe). Właścicielowi zależało na uratowaniu obu kłów, więc podjęto decyzję o tym drugim. Ponieważ procedura endodontyczna u zwierząt możliwa jest tylko w znieczuleniu ogólnym a zabieg trwa dość długo, nie było bezpiecznym przeprowadzanie go od razu po wypadku. Dlatego kilka dni po zajściu, po ustabilizowaniu pacjenta i wykluczeniu poważniejszych urazów, zabezpieczono kikut miazgi w obu zębach opatrunkiem na bazie cementu portlandzkiego (MTA), co można było przeprowadzić w krótkiej narkozie. Zaopatrzony został również rozerwany brzeg wargi górnej. Tymczasowe zabezpieczenie miazgi dało czas na "dojście" niefortunnego lotnika do pełnego zdrowia bez zbędnego bólu ze strony kłów. Pełne leczenie endodontyczne odbyło się 6 tygodni później i udało się je wykonać dla obu zębów w jednej narkozie. Po usunięciu tymczasowego opatrunku wyłuszczono całą miazgę, następnie przeprowadzono typową procedurę endodontyczną związaną z poszerzaniem i płukaniem kanałów. Kanały zostały wypełnione uszczelniaczem i ćwiekami gutaperkowymi a następnie założono podkład glass - jonomerowy i wypełnienie ostateczne z kompozytu. Teraz pacjenta czeka kontrola radiologiczna okolic wierzchołków obu kłów po 6 miesiącach. Trzymamy kciuki! Wykonanie i opis zabiegu
Lekarz Weterynarii Magdalena Bednarska-Suwała Lecznica dla Zwierząt „Pod Koniem" w Łodzi |
Archiwa
Luty 2024
Kategorie |